Pomocnik Liverpoolu -
Momo Sissoko, powiedział, że modlił się o naprawienie zerwanej siatkówki, kiedy doktorzy poinformowali go o tym, że jego wzrok może być w przyszłości bardzo słaby.
Sissoko przeżył okropne chwile podczas spotkania z Benficą, kiedy został kopnięty w głowę, jednak kontuzja okazała się groźniejsza, niż się wydawało. Kariera zawodnika stanęła pod wielkim znakiem zapytania.
Pomocnik powiedział oficjalnej stronie klubu: "Prosiłem Boga o ochronienie moich oczu."
Wszystko ułożyło się dobrze, a Momo kończy rehabilitację i ma już za sobą powrót do pierwszego zespołu, zaledwie kilka tygodni po całym incydencie.
Kontynuował: "Kontuzja była bardzo zła, nie tylko dla mnie, ale również rodziców i rodaków. Jednak teraz jest OK i widzę wszystko dobrze."
"Moi rodzice cały czas rozmawiali ze mną przez telefon, ale teraz są bardzo szczęśliwi."
[lfc.pl]